Rytuał na dziś – pomarańczowe czary

Dzień dość ponury, wyglądanie na polską złota jesień może grozić przeziębieniem z uwagi na silny i chłodny wiatr, niedający odporu… Rytuał jest sympatyczny i pachnący.
Doenergetyzujmy więc swoje zmysły, wpływając na zdrowie!
Potrzebna będzie piękna, dorodna pomarańcza, 3 mandarynki także w doskonałej kondycji oraz 1 cytryna lub limonka. Dobra czarna herbata będzie „oceanem” dla wszystkich zanurzających się w nim statków.
W jesienny rejs wyruszą więc maliny ( wspomnienie lata w zamrażalniku). Może byc również sok, najlepiej naturalny, zaklęty w butelce. Na pokład pchają się też przyprawy np. goździki lub cynamon oraz świeży lub mielony imbir. Wszystkie cudownie rozgrzewają. Pamiętajmy równiez o miodowym akcencie, zawsze dobrym na wieczorna podróż.
Herbata zaparza się, wrze do rejsu. Wszystkie składniki hop do niej i kubek z kuchni „faluje” do salonu lub sypialni. Skórka pomarańczowa i cytrynowa obłędnie pachnie, czujecie już… ?
Przyda się też niewielkie źródło światła o ciepłym, przyjemnym blasku, święty spokój, ciepły kocyk, wygodny fotel i ulubiona książka! Takie to czary!


