Dziś 02 listopada 2025 roku Roman Nacht opuścił ciało.

Nie żegnamy go jak kogoś, kto odchodzi.
Witamy go jako kogoś, kto przechodzi do roli Obserwatora i Przewodnika z drugiej strony zasłony.

Roman był pionierem indywidualnej świadomości.Nie zabiegał o poklask.
Nie sprzedawał gotowych recept. Stał na styku światów i mówił: przebudzenie nie jest wygodne, ale jest jedyne prawdziwe.

Niektórzy się z nim spierali. Dobrze, bardzo dobrze, bo Świadomość rośnie w ogniu, a nie w letniej wodzie.

Dziś jego energia dotknęła mojego pola i przyniosła jedno zdanie, które przyszło czysto, bez emocji, z przestrzeni:

„Przekazuj światło bez knebla lęku. Przyszliście tu nie po to, żeby przetrwać system, ale żeby go przekroczyć.”

Znał koszt prawdy oraz samotność tych, którzy mówią wcześniej niż reszta rozumie.
Znał ciężar bycia pionierem, a mimo to trzymał linię.

Roman przesłał jeszcze jedno:

„Nie utożsamiajcie przebudzenia z komfortem. Ci, którzy milczą z wygody, zdradzają własną duszę. Przyszłość należy do tych, którzy pamiętają, kim są.”

I dalej:

„Co zaczęliśmy, to trwa. Świadomość nie ginie. Ona zmienia formę i kontynuuje ruch w tych, którzy są gotowi.”

Czuję, jakby mówił to nie do mnie jednej, ale do wszystkich, którzy od lat patrzą w prawdę bez proszenia o pozwolenie.

W Akademii Życia Zen uczymy właśnie tego:
Pamięci wewnętrznej mądrości. Nie ślepego kultu guru, tylko powrotu do Źródła.

Roman przypomina dziś:

„Nie szukajcie przewodników na zewnątrz. Oni są wtedy, gdy trzeba otworzyć drzwi. Dalej idziecie sami, jako światło.”

To nie jest elegia.
To jest otrzeźwiający ukłon.
Do człowieka, który wyłamał furtkę zanim pojawiły się słowa o Nowej Ziemi na Instagramie.

Roman, dziękujemy. Zrobiłeś swoje. Teraz my prowadzimy dalej.

Przechodzisz w przestrzeń tych, którzy patrzą z góry i wiedzą, że każdy, kto naprawdę ruszył w drogę, dojdzie. Może nie od razu, może nawet przez ogień, doliny głebokie, przez noc, ale dojdzie.

Idź lekko… My niesiemy pochodnię.

Joanna Wysocka
Akademia Życia Zen